"Halny" Remigiusz Mróz




Nie wiem nawet jak zacząć, bo Remigiusz Mróz jak zwykle przeszedł samego siebie i po raz kolejny tak namieszał w życiu Wiktora Forsta, że momentami nie wierzyłam w to, co czytam. “Halny” to prawdziwa uczta dla fanów niepokornego komisarza! 

Po przeczytaniu “Zerwy” myślałam, że to koniec przygód Wiktora, Dominiki i poczciwego Osicy, a tu proszę! Bohaterowie wracają po kilku książkowych latach, jednak ich problemy się nie zmieniają. Pozornie tylko zaznali spokoju, bo w jednej z zakopiańskich kaplic zamordowano zakonnicę, a w jej ustach tkwiła moneta- znak rozpoznawczy Bestii z Giewontu, która od 3 lat przebywała w więzieniu. Początkowo Wardyś- Hansen i Osica wezwani na miejsce nie wiążą sprawy z Giordem, a jedynie jakimś naśladowcą. Bestia twierdzi jednak, że jest w stanie im pomóc, ale może rozmawiać tylko z Forstem, z którym Dominika nie ma kontaktu od kilku lat. Czy Forst ma coś wspólnego ze sprawą? I czemu się ukrywa w leśnej głuszy? Odpowiedzi jak zwykle nie są proste i do samego końca sprawa nie będzie oczywista... 

Jak zwykle akcja rozgrywa się w Tatrach- pięknych, dzikich, niebezpiecznych, kapryśnych. Zbrodnie idealnie wpisują się w górski klimat i sprzyjają mordercy, bowiem pogoda jedynie komplikuje pracę śledczych. Cudownie było wrócić do starych dobrych postaci- poważnej, rozdartej uczuciowo pani prokurator, zrzędzącego, wielkodusznego Osicy i zbuntowanego Forsta. W “Halnym” Wiktor zdaje się nieco łagodniejszy, przynajmniej na początku, jednak to tylko pozory lub jego pogubienie. Komisarz jak zwykle ma mnóstwo tajemnic i niewyjaśnionych spraw.  

Wiktor Forst to bardzo charakterystyczna postać. Zbuntowany, niepokorny, skłócony z całym światem, samotnik ze skazą i milionem wad. Nie budzi sympatii, niektóre jego zachowania wydają się dziwne i nielogiczne, często kieruje się dziwnymi pobudkami. Mimo że całą serię bardzo działał mi na nerwy to kibicowałam mu z całego serca w jego działaniach i miałam nadzieję, że w końcu wyjdzie na prostą. Jednak to taki bohater, który chyba nigdy nie zazna spokoju, niespokojna dusza wiecznie szukająca swojego miejsca, nieokiełznana i dzika. Jego stan ducha idealnie oddaje górska natura. Nawet gdy jest pogodnie i spokojnie, na szczytach nigdy nie można czuć się bezpiecznie- gdy u Forsta nic się nie dzieje to jedynie cisza przed burzą. Gdy ma kłopoty to targają jego życiem niczym halny- sieją spustoszenie i nie zostawiają nic na swojej drodze. 

“Halny” to nieprawdopodobna historia, pełna zwrotów akcji, zaskoczeń, rozczarowań, rozstań i powrotów. Tajemniczy klimat, niebezpieczeństwo i bohaterowie, do których nie da się nie przywiązać- to wszystko sprawia, że ciągle mi mało. Na szczęście Remigiusz Mróz nie powiedział jeszcze ostatniego zdania... :) 

Komentarze

Popularne posty