Lwowska odyseja "Powrót z piekła" Magdalena Kawka

 Z wielką przyjemnością zasiadłam do kolejnej części “Lwowskiej odysei”. Mimo że nie czułam się bardzo mocno związana z bohaterami, a w drugiej części dominują trochę inne klimaty, o czym zaraz napiszę, to muszę przyznać, że nie mogłam na zbyt długo odłożyć “Powrotu z piekła”. Coś jest w tej książce, że dopóki nie poznasz losu bohaterów, nie chcesz się odrywać od lektury 😊 

Zachęcona końcówką “Pory westchnień, pory burz” prawie od razu zabrałam się za “Powrót z piekła”. Nie będę zdradzać zbyt wiele z fabuły, bo jest to kontynuacja losów Lilki i jej rodziny. Byłam zachwycona drugą połową poprzedniej części i miałam nadzieję, że tutaj taki klimat się utrzyma, jednak w tej części dominuje Syberia- mroźna, niebezpieczna kraina, na którą jej mieszkańcy zostali skazani. Między innymi zesłany został tam ojciec Lilki- Gustaw i to w głównej mierze jego losy są opisywane. Co jakiś czas przenosimy się też do Lwowa, gdzie w trudnych warunkach i nadal w niebezpieczeństwie, próbuje przetrwać Lilka, jej matka Marianna i reszta ocalałej rodziny. I te wątki były dla mnie najbardziej interesujące i trafiały w moje serce całkowicie. Chociaż muszę przyznać, że nie związałam się bardzo mocno z bohaterami, kilku z nich wzbudziło we mnie ogromną sympatię i drżałam o ich losy z każdą stroną.  

Dzieje wojennego Lwowa i  jego mieszkańców bardzo mnie zaintrygowały. Magdalena Kawka pokazuje bohaterów w przełomowych momentach ich życia, pokazuje jak rzeczywistość odziera ich z marzeń i złudzeń. Jak ludzie radzą sobie w trudnych wojennych warunkach i jak łatwo w obliczu zagrożenia życia zatracić w sobie ludzkość i honor.  

Syberyjskie klimaty nie końca do mnie trafiły głównie przez pewien lekko fantastyczny wątek. Trochę mi się też dłużyło przy czytaniu i nie mogłam się doczekać, kiedy przeniosę się do Lwowa do Lilki i Marianny. Mimo to, muszę przyznać, że później ten wątek stał się bardzo ciekawy i ostatecznie książka dzięki temu wiele zyskała. A czemu? Dowiecie się po przeczytaniu 😊

 To, co wydarzyło się na końcu i jaki ta historia ma finał (a właściwie druga część, bo będzie jeszcze trzecia!) naprawdę rozdarło moje serce na pół. Nie mogłam uwierzyć, że tak potoczyły się losy bohaterów, że w ostatniej części przyjdzie im się zmierzyć z tak trudnymi wyborami, a tyle już wycierpieli...  

Zawsze, gdy czytam takie książki, myślę sobie, że choć to fikcja literacka, to gdzieś podobni ludzie mogli żyć, mogli w tych okrutnych czasach mierzyć się z takimi wyborami. Chcieli żyć, marzyć, kochać, a nie było im to dane...  

“Lwowska odyseja” to typ powieści, który kocham całym sercem, mogę czytać takie książki w nieskończoność. Mimo kilku minusów, który wydaje mi się, że są jedynie moimi odczuciami, a nie prawdziwymi wadami tej książki, uważam, że obie części są warte uwagi. Miłość w obliczu wojny, rodzinne dramaty, niespełnione marzenia, życie, które miało wyglądać zupełnie inaczej i człowiek jako ten, który może wyrządzić wiele zła albo wyciągnąć pomocną dłoń. Czekam na trzecią część!


Za obie części "Lwowskiej odysei" dziękuję wydawnictwu Prószyński i s-ka.

Książkę znajdziecie tu:

https://www.empik.com/powrot-z-piekla-kawka-magdalena,p1260403709,ksiazka-p

Komentarze

Popularne posty