"Nikt ci nie uwierzy" Magda Knedler

 “Nie przyłapałam go na tym, ale przecież nie musiałam. Jeszcze mogłam za nią pobiec, wszystko jej powiedzieć. Że mnie też jest ciasno. Że ja też chcę pojechać do Ameryki. Że już dłużej nie mogę, bo nie jestem w stanie zdjąć z siebie własnej skóry, a czuję się oblepiona czymś okropnym, ciężkim i cuchnącym. Mogłam ją poprosić o pomoc, ale stałam dalej na drodze i płakałam i chciałam do mamy”. 

“Nikt ci nie uwierzy” to naprawdę mocna książka, której scenariusz napisało życie. Magda Knedler sięgnęła po niezwykle ważny, delikatny i bolący temat. Czytałam i nie mogłam uwierzyć w to, co działo się niemal wiek temu- jestem przerażona i zła na to jak wyglądało życie wielu kobiet, jak były lekceważone, osądzane według stereotypów, stawiane niżej niż mężczyźni.  

Historię poznajemy z punktu widzenia Dörte i Ursel- dziewczynek, które były ofiarami całej historii, bo niestety, wiemy od początku, że doszło do tragedii. To nastolatki, które wiodły normalne życie dopóki nie pojawił się w nim Peter Grupen- ojczym Ursel. Krok po kroku odkrywamy jak doszło do śmierci dziewczynek i kto za tym stoi. Prawda jest brutalna, przerażająca i smutna... 

Ursel była ofiarą swojego ojczyma, o czym nie powiedziała nikomu- była mała dziewczynką, która się bała. Peter omamił ją, zdobył zaufanie, otoczył opieką i wykorzystał. Otoczenie o niczym nie wiedziało i nie chciało wiedzieć. To było wiek temu, ale czy takie rzeczy nie dzieją się również obecnie? Czy to nie kobiecie najczęściej przypisywane jest prowokowanie sprawcy? Cała ta sytuacja budziła we mnie odrazę i smutek, byłam zła, że nie było nikogo kto ochronił by tą dziewczynkę, uratował, wysłuchał.  

Jestem w szoku, bo nie słyszałam nigdy o Peterze Grupenie, a ten człowiek istniał naprawdę i choć książka jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami to większość tych zdarzeń i sytuacji miała miejsce. Ten mężczyzna niewątpliwie miał ogromny urok osobisty i potrafił manipulować ludźmi. I to w taki sposób, że udało mu się dokonać tych wszystkich okrutnych rzeczy nie budząc niczyich podejrzeń. Ursel i Dörte naprawdę istniały i stały się ofiarami Grupena, swojej rodziny i okrutnego systemu, w którym to mężczyzna jest ważny, a kobieta jest jego dodatkiem. 

Na uwagę zasługuje kreacja obu bohaterek powieści i sposób przedstawienia ich losów. Poznajemy koniec historii, a dopiero potem jak do tego wszystkiego doszło. I co najważniejsze- wcale nie zmniejsza to zainteresowania całą sprawą. Zdawałoby się, że skoro znamy finał to najistotniejszy element już za nami. Jednak cała akcja, pojawienie się Grupena w życiu tej rodziny i zdarzenia, które doprowadziły do tragedii i manipulacje, szokują niemniej niż samo zakończenie. 

To straszne, że te dziewczynki nie miały właściwie żadnego wyjścia, były osaczone i zmanipulowane. Świat, w którym przyszło im żyć skazał je na cierpienie i życie w ciągłym poczuciu winy i milczeniu. Chyba każdy, kto czytał tą książkę, nie może się z tym pogodzić. Nie wierzę, że ta historia musiała mieć taki finał... "Nikt ci nie uwierzy" szokuje, wzbudza ogromne emocje i zmusza do refleksji. Nie jest to książka lekka i przyjemna, momentami przeraża i smuci, wzbudza złość, gniew. Dla mnie to mistrzostwo literackie i bardzo ważna pozycja. Dziekuję Magdzie Knedler za poruszanie takich tematów w książkach!

Komentarze

Popularne posty