"Wrocławskie tęsknoty" Monika Kowalska
“Nie pozostaje mi nic innego, tylko tęsknić. I tobie też, tobie też...Tęsknota stała się częścią naszego życia”.
Jest to druga część sagi “Dwa miasta”. Pierwsza- “Lwowska kołysanka”- bardzo poruszyła moje serce. Tak było i z tą częścią. Rodzina Szubów wiele wycierpiała. Lwów nie jest już tym samym miejscem, co dawniej. Mimo że jest ich miejscem na ziemii, ojczyzną i sensem ezgystencji, postanawiają odmienić swoje życie na Ziemiach Odzyskanych- najpierw w Opolu, potem Wrocławiu. Wiele się tu wydarzy- dobrych i złych rzeczy. Szubowie przez cały czas tęsknią za dawnym życiem, własnym kątem, wspomnieniami, lwowskimi uliczkami, zapachami, przyjaciółmi, ulotnym i sielskim klimatem domu.
Książka napisana jest pięknym językiem- poetyckim, delikatnym, a w odpowiednich momentach mocnym i dosadnym. Wszystko do siebie pasuje i rozbrzmiewa w głowie czytelnika niczym melodia. “Wrocławskie tęsknoty” czytają się same i wywołują na przemian radość i łzy. Perypetie Szubów sprawiają, że można się z nimi zżyć i przeżywać ich nieszczęścia jak swoje własne. Nie raz pękało mi serce i oczy się szkliły, wstrzymywałam oddech i gnałam po kartach tej historii by odkryć co jeszcze się przydarzy tej biednej rodzinie.
Powojenny Wrocław przeraża i nie jest przytulnym miejscem. Wszystko trzeba sobie wywalczyć, wystać, wymienić, zdobyć. Szubowie nie czują się tu do końca bezpieczni... ale czy w powojennej rzeczywistości istnieje jakiś kąt w którym naprawdę można być bezpiecznym? Cała piątka walczy o swoją rodzinę, o siebie. To książka przede wszystkim o tęsknocie i zmianach, o sile siostrzanej i rodzicielskiej miłości, o tych ulotnych chwilach, które nadają sens naszemu życiu. O miłości ponad wszystko, ludzkiej nienawiści i zepsuciu, braku honoru i zagubieniu. I o tym czym naprawdę jest dom.
“Ich losy tak mocno się związały, ich życia tak splątały... Nawet nie mógł sobie powiedzieć, że ją kochał, miłość to śmiesznie małe słowo w obliczu tego, co do niej czuł. Ona była domem, właściwą drogą, bezpiecznym portem. Była... Czas przeszły, którego musiał użyć, kłuł straszliwie i sprawiał, że krwawiło mu serce”.
“Ciasno robiło się w mieszkaniu na piątym piętrze kamienicy przy Tomaszowskiej, ciasno od wspomnień, od westchnień i tęsknoty za dawnymi czasami".
Współpraca z wydawnictwem Książnica.
Książkę znajdziecie tu:
https://www.empik.com/wroclawskie-tesknoty-dwa-miasta-tom-2-kowalska-monika,p1288655935,ksiazka-p?qa=wroc%C5%82awskie%20t%C4%99sknoty%20miasta&ac=true
Komentarze
Prześlij komentarz