"Córki stolicy" Jagna Rolska


 “Odmienność zawsze napawa lękiem. Zwłaszcza ludzi prostych i niewykształconych, i to oczywiście niezależnie od wyznania”. 

“Świat wiele wybaczał mężczyznom, lecz kobietom nic”. 


Zakochałam się w tej historii! Może nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, jednak klimat przedwojennej Warszawy, kreacja bohaterów i losy sprawiły, że nie potrafiłam oderwać się od tej historii, a teraz z utęsknieniem czekam, na kolejne części... 

Akcja rozpoczyna się we współczesności, kiedy poznajemy Julię, która na zajęcia musi dowiedzieć się czegoś o swoich przodkach. Dziadek daje jej stary list pradziadka, który napisał do prababci, ale jest on nieczytelny. Julię to intryguje i próbuje poznać treść. W drugiej płaszczyźnie czasowej widzimy zdarzenia z 1935 roku i okoliczności w jakich list powstawał. Poznajemy braci- Janka i Poldka, którzy pracują u swojego ojca rękawicznika, Helenę, która jest córką antykwariusza i dwie biedne młode szwaczki, które marzą o odmianie swojego losu.  

Jest tu wiele rzeczy, które urzekają mnie w literaturze: stary list, poszukiwanie swoich korzeni, niespełniona miłość, rodzinne tajemnice, młodzieńcze zauroczenia i widmo wojny, choć tutaj jeszcze trochę odległe, jednak widać już pewne podziały, tarcia między warstwami społecznymi czy polityczne nieporozumienia. Chociaż początek jest bardzo spokojny i wprowadza nas w klimat przedwojennej, wielobarwnej Warszawy, to mniej więcej od połowy ciężko odłożyć książkę choć na chwilę.  

Sam język również jest bardzo klimatyczny, plastyczny, pojawia się wiele słów już nieużywanych współcześnie, co ubarwia powieść i dodaje jej charakteru. Znajdziemy tu mnóstwo kontrastów: biedę i bogactwo, miłość i nienawiść, dobre maniery i upadek moralny. Całą paletę odcieni jakie daje nam życie i emocji, które myślę, że nie raz zaskoczą nas samych. 

Obserwujemy młodość tych ludzi, ich wzloty i upadki. Jedni mają nieco łatwiejszy start, inni muszą walczyć od samego początku. Jestem zachwycona takich przedstawieniem bohaterów, bo są bardzo różnorodni, wiele ich dzieli, a jednocześnie wiele łączy i cudownie obserwować jak splatają się ich losy. I jakie przeszkody rzuca im pod nogi los, ale przede wszystkim ludzie, czasami bardzo im bliscy... 

I przede wszystkim po skończeniu “Córek stolicy” ma się ochotę samemu szukać swoich korzeni i odkrywać lisy swojej rodziny! Historia kończy się w bardzo ciekawym momencie i czuję ogromny niedosyt, bo już chciałabym wiedzieć jak potoczą się losy Poldka, Janka, Heleny i reszty młodych bohaterów żyjących w przedwojennej stolicy.  



Współpraca z wydawnictwem Prószyński i S-ka.

Książkę znajdziecie tu:

https://www.empik.com/corki-stolicy-rolska-jagna,p1297542712,ksiazka-p?qa=c%C3%B3rki%20stolicy&ac=true

Komentarze

Popularne posty