"Sroka" Elizabeth Day


 “Sroka” to thriller psychologiczny w stylu domestic noir, który skusił mnie opisem i pozytywnymi opiniami. Liczyłam na spora dawkę emocji i mocne zwroty akcji. Było jednak po prostu poprawnie, ciekawie, ale bez tego “wow”, na które zawsze liczę w tego typu książkach... 😊 

Na początku poznajemy parę zakochanych w sobie ludzi, którym do szczęścia brakuje dziecka. Mimo przejściowych problemów finansowych nie rezygnują ze swoich planów. Wynajmują pokój Kate, która od razu budzi sympatię Jake’a. Marisa ma jednak mieszane odczucia i nie ufa od początku nowej współlokatorce. Czy jej obawy są słuszne? Kim tak naprawdę jest Kate i dlaczego zaczyna mieszać się do ich życia?  

Podeszłam do tej książki z dużą ciekawością i bardzo czekałam na rozwój zdarzeń. Początek, mimo że bohaterowie są ciekawi i mają dosyć specyficzne relacje, jest bardzo spokojny i stonowany. Dopiero około połowy książki następuje mocny zwrot akcji i czytelnik ma nadzieję, że teraz będzie się już działo do samego końca. Jednak nic takiego nie ma miejsca... To chyba jedyny i najmocniejszy element książki, później akcja znowu siada. Nie czułam się już później w żaden sposób zaskoczona, a powieść ma bardzo dużo spokojnych, trochę przegadanych momentów. Bardzo mi to zgrzytało z ogromnym potencjałem, jaki mieli bohaterowie i z całym pomysłem na “Srokę”. Mogłoby być dużo szybciej, ciekawiej, bardziej dramatycznie i zaskakująco na końcu.  

Mocną stroną na pewno jest rys psychologiczny postaci, ich skomplikowane relacje, historia o pragnieniu dziecka i bycia matką (ten watek najbardziej mnie skusił do sięgnięcia po powieść) i nieoczywista rola tej trójki w całej historii. Dla mnie jednak było za spokojnie, za delikatnie, zbyt mało zaskakająco jak na thriller.  

Komentarze

Popularne posty