"Urodzony morderca" Katarzyna Bonda

 


Urodzony morderca” to dziewiąty już tom przygód Huberta Meyera, który jest jednym z moich ulubionych książkowych bohaterów. Profiler z charakterem, ciętym językiem i tendencją do pakowania się w kłopoty, mimo swojej oschłości i porywczości, wzbudził moją sympatię od pierwszych stron kryminałów Katarzyny Bondy. 

Tym razem Meyer zostaje zaangażowany w sprawę morderstwa mężczyzny spalonego we własnym samochodzie. Prawdopodobnie to znany portugalski biznesmen, bardzo bogaty i posiadający liczne grono kochanek. Podejrzanych jest wielu, jednak jedno jest pewne- morderstwo było zemstą, zakończeniem osobistych porachunków z mężczyzną. Czy sprawca zaatakuje po raz kolejny? Czy jego rządza zemsty została zaspokojona? 

Autorka świetnie buduje napięcie i wprowadza do swojej historii postaci z charakterem, nieobliczalne i piekielnie intrygujące. Ten kryminał jest o tyle ciekawy, że od początku grono podejrzanych jest szerokie, każda z kochanek znajdujących się na liście, którą otrzymał profiler mogła mieć motyw- ona lub mąż/partner. Meyer jak zwykle zabiera się do sprawy z wielkim zapałem i nie chce tracić ani chwili, oczywiście łamiąc policyjne zasady i czasami omijając policyjne procedury, ale to chyba nie dziwi już nikogo 😉 Co kilka rozdziałów czytamy wynurzenia samego sprawcy, przez co wnikamy w jego umysł i zdajemy sobie sprawę z pobudek, jakie nim kierowały. Cała ta narracja to swego rodzaju gra z czytelnikiem, który próbuje odgadnąć kim jest sprawca, jednak jest to nieco bardziej skomplikowane niż się wydaje.  

Plątanina kłamstw, romanse, intrygi, rodzinne powiązania i układy. Do tego duże pieniądze, zraniona duma i krwawa zbrodnia. To chyba przepis idealny na dobry kryminał. Niestety nie będzie to moja ulubiona część przygód Meyera, bo emocje nie sięgnęły tu zenitu, a sama zbrodnia nie była zbyt mocno wyszukana. Mimo wszystko czytało się genialnie i chcę więcej i więcej i więcej! 

Komentarze

Popularne posty