"Głupiec" Katarzyna Franus


“Niestety dopiero wtedy, gdy dowiadujemy się, że nasze życie dobiega finału, przestajemy się tego życia bać”. 

“Ludzie marzą o przygodach i na marzeniach kończą”. 


“Oboje patrzymy w niebo, w gwiazdy, w noc. Ale każde z nas jest w innym kosmosie. 

Przełamał nam się świat na pół”. 


“Rzeczy pęcznieją, projekty puchną, serca stają się coraz bardziej pojemne, tylko czas się kurczy, traci elastyczność, jak za dużo w niego wcisnę, to podrze się na kawalki. 

I już go nie połatam”. 


“Może właśnie wtedy, kiedy byliśmy młodzi, naiwni i niewinni, byliśmy najmądrzejsi i najbardziej dojrzał? A potem, z wiekiem i z doświadczeniem, już tylko głupiejemy? Stępiamy wrażliwość, przestajemy czuć, odcinamy się od serca?” 


“Przecież to jakaś farsa, jakiś koszmarny paradoks.
Jak mogę być terminalnie chora, jeśli nigdy nie byłam bardziej żywa niż teraz?” 

Co być zrobił/a gdyby został ci rok życia? Jak wykorzystać ten czas, który kurczy się z każdą minutą i biegnie nieubłaganie? Jak się nażyć na zapas? 

Na pewno dróg jest kilka,a nasza bohaterka wybiera rzucenie się w wir życia i branie z garściami póki może i ile może. Wyrusza w podróż by żyć, pragnąć, cieszyć się, kochać, podziwiać, patrzeć czuć. Być tu i teraz. Jak Olga wykorzysta ten czas? Czy da się przeżyć całe życie w rok? 

“Głupiec” to książka, która zmusi do mnóstwa refleksji i zadawania sobie pytań na tematy o których nie myślimy na co dzień. Tematy, które bolą i czasami przerażają. Często żyjemy myślą o jutrze, o tym co będzie za miesiąc, za rok, na wakacjach, przeżywamy od wolnego do wolnego, od jednego urlopu do drugiego. Ale nasz czas biegnie cały czas, gubimy gdzieś po drodze te dni, małe chwile, które są na wagę złota. O tym jest ta powieść. Myślimy, że mamy nieskończość czasu, a może okazać się, że jest to tylko kilka chwil. 

Ta warstwa refleksyjna i to, ile cennych myśli i wskazówek może nam dać ta książka jest na wagę złota. Są tez jednak fragmenty, które nie chwyciły mnie za serce. Książka składa się jakby ze zlepków dwóch historii: tej melancholijnej i uczuciowej oraz szalonej i szybkiej. I dwa te światy z jednej strony łączą się w świetną historię o życiu i śmierci, przeżywaniu go i braniu ile się da. A z drugiej coś zgrzyta, momentami się nie łączy. Ciężko uwierzyć, że Olga, która na plaży ze łzami w oczach rozmyśla co dalej począć ze sobą i tym czasem, który ma to ta sama postać, która za chwilę przeklina, pali trawkę i robi inne nielogiczne rzeczy. Czy tak się zachowuje osoba, której został rok życia? I tu dochodzimy do sedna, bo ciężko to rozstrzygnąć i stwierdzić jak powinno być i jak zachowałby się każdy z nas. Dlatego mam trochę problem z oceną postaci i tym samym książki.  

“Głupiec” to niewątpliwie cenna lekcja dla czytelnika i możliwość pogdybynia co by było gdyby... Mimo tych zgrzytów i nierówności w prowadzeniu fabuły, raz powolności, raz szalonego tempa, książka ma w sobie coś co zatrzymuje czytelnika, urzeka i przede wszystkim karze zostać by poznac finał tej historii. Który zaskoczy, oj zaskoczy mocno... ;) 


Współpraca reklamowa z wydawnictwem Czarna Owca.

Książkę znajdziecie tu:

https://www.empik.com/glupiec-katarzyna-franus,p1382897323,ksiazka-p?qa=g%C5%82upiec&ac=true

Komentarze

Popularne posty