"Wyspa słońca" Ewa Salwin

 


"Wyspa słońca" to historia,która wzbudziła we mnie pewien niepokój i przeniosła do świata, gdzie nie ma sprawiedliwości i szczęścia. Ma sie wrażenie, że tylko najsilniejsi,zepsuci i potrafiący odrzucić wszelkie zasady moralne są w stanie funkcjonować w nowym porządku świata.


Michaił Aleksandrowicz wraz z żoną ucieka do nieznanej dotąd sobie miejscowości. Są to czasy po rewolucji 1917 roku,gdzie bieda i brak pracy dają się we znaki każdemu. Bohaterowie starają się odciąć od dawnego życia i żyć spokojnie,jednak każde pukanie do drzwi,każdy list czy przypadkowe spotkanie budzi ogromny niepokój...czy uda im się odnaleźć? Czy po burzliwych początkach odnajdą w sobie wsparcie?

Urzekł mnie klimat tej książki i sam styl,sposób wypowiadania się postaci i ich kreacja. Nie jest to zbyt szybka powieść,bez niesamowitych zwrotów akcji,jednak sytuacja w jakiej znaleźli się bohaterowie intryguje,a jednocześnie szalenie przytłacza. Michaił jest pisarzem,człowiekiem o wysokich aspiracjach sprowadzonym do życia w biedzie,osamotnieniu. Mimo że żyją razem z Ninoczką,jak pięknie o niej mówi,ich światy są oddzielne. Tragedia rozgrywa się zarówno poza murami ich domu jak i wewnątrz, co potęguje niepokój i skomplikowaną już i tak do tej pory relację.
Zakończenie jest takie jakie uwielbiam,czyli smutne i pesymistyczne, ale jednocześnie dające cień nadziei i ulgę.
Ciekawe jest też to,że nie ma tu zbyt wielu miejsc akcji,głównie wszystko dzieje się w pokoju bohaterów,a mimo to książka nie nuży.
Ogromnie doceniam styl powieści,a także odważne zakończenie i uchwycenie klimatu dawnej Rosji. 

Współpraca reklamowa z wydawnictwem Skarpa warszawska.

Komentarze

Popularne posty