"Matka" Izabela O'Sullivan
Lubicie książki traktujące o macierzyństwie,rodzicielstwie i relacjach w rodzinie?
Ja bardzo!
Dlatego czułam,że muszę sięgnąć po tą pozycję.
I były momenty,że czułam,że "Matka" jest trochę zbyt bolesna,wyzwala we mnie wewnętrzny niepokój i sprzeciw to nie mogłam jej tak po prostu odłożyć.
Ta powieść to zbiór rozmów kobiet i mężczyzn z autorką na temat relacji z matką. Od razu zaznaczę,że większość tych opowieści jest trudna,skomplikowana,toksyczna i pesymistyczna. Tych pozytywnych i kojących jest zdecydowanie mniej.
Mimo to książka ukazuje prawdę na temat tego jak relacje w rodzinie mogą wyglądać i jak osoba,która mnie dziecko chronić i kochać,gubi się,zatraca w nałogach,nowych miłościach,własnych słabościach...jak zranione dziecko wchodzi w dorosłość? Co czuje? Jak postrzega siebie? Jak tworzy relacje i zakłada rodzinę,o ile ma taki zamysł na siebie?
"Matka" pokazuje jak wyglądają relacje bohaterów ze swoimi rodzicielkami i odziera nieco postać matki z samych superlatyw. Mysle,że dla większości z nas (mam taką nadzieję) to słowo kojarzy się pozytywnie,z ciepłem,domem,opieką,ale nie zawsze tak jest.
Myślę,że to jest to też ważny głos w sprawie czy każda kobieta powinna mieć dziecko? Czy wszystkie kobiety mają w sobie ten zbiór cech,którzy pozwoli im wychować dziecko w miłości i szacunku?
Mysle,że ta książka odpowiada na to pytanie.
To także historia walki z traumami,ranienia siebie,narcyzmie,silnej potrzebie miłości, przywiązaniu i zrywnaiu z wielopokoleniowymi schematami. Każdy rozdział kończy rozmowa z psycholog,która nieco przybliża schematy kierujące bohaterami rozmów.



Komentarze
Prześlij komentarz