"Ludzie wędrowni" Anna Fryczkowska

 


"(...) bo mężczyzna to głowa rodziny, kobieta to szyja, głowie wiedza potrzebna, szyja uczyć się nie musi. Tak było zawsze,jest i będzie- odwieczna mądrość chłopskich przodków mówiła, że skoro coś działa,po co to zmieniać?"

"Ludzie wędrowni" to powieść o wędrówce przez miejsca,czasy i ludzkie emocje. Historia rodziny,która wędrując,szuka swojego miejsca na ziemi. Trzy kobiety,trzy pokolenia,ciężkie czasy,miłość  i życie zgodne z rytmem natury i porami roku. Zachwyca słowem,trudnymi kolejami losu i niełatwym życiem kobiet.

Ludka,Józka i Ina to bohaterki z trzech pokoleń,które tułają się przez życie. Wędrówkę mają we krwi,jednak ta historia to coś więcej niż opowieść o rodzie żyjącym w trudnych,przełomowych czasach. Autorka czerpała wiedzę z pamiętników i opowieści rodzinnych,jest więc to też po części zapis autentycznych zdarzeń,zmian historycznych czy obyczajowych. Tytuł można rozumieć nie tylko dosłownie jako wędrówkę ludzi poszukujących swojego miejsca na ziemii,przesiewających się,poszukujących pracy i warunków do życia. Na każdym etapie książki wędrówka ma także charakter metaforyczny- jest poszukiwaniem siebie,lepszego życia,to ciągła zmiana charakterów,planów,marzeń i dążeń. Wyrywanie z własnych korzeni,przyzwyczajeń,dążenie do postępu,rozwoju nauki. To wędrówka w głąb siebie,dorastanie,dojrzewanie i zbliżanie się do kresu.
Urzekła mnie tutaj nie tylko historia prostego ludu zależnego od praw natury,kaprysów pogody i zmiennych losowych dziejów, ale także trudy kobiet wziąć niedocenianych,spychanych na margines,pracujących ponad swoje siły,zależnych od mężczyzn,z góry skazanych na ten sam los. Rodzących w bólach i żegnających swoje dzieci,idące dalej,bo życie człowieka to ciągła niekończąca sie wędrówka,nie sposób się zatrzymać,nie sposób zawrócić.
Początkowo musiałam nieco oswoić się z jezykiem,potem płynęłam przez strony gładko,w zamyśleniu,z ogromnym współczuciem dla bohaterów i tego,co ich spotyka.
"Ludzie wędrowni" to literacka uczta dla miłośników słowa,starodawnych zwyczajów i prostoty zycia,ludzkich losów rzuconych w wir historii. Jestem zachwycona językiem,postaciami i ukazaniem przełomowych czasów w tak inyrygujacy i porywjacay sposób.

"Siódme przykazanie: nie kradnij- to przecież miało zawsze działać. Ale dawne zasady umierały,jak ludzie".

"Przed wojną zawsze wiedziałam,co jest dobre,a co złe,teraz jednak już nie miałam w sobie wiele pewnosci".

"Kiedy wróciliśmy do izdebki,wyjęłam zdjęcie Michała z pudełka po czekoladkach i długo na nie patrzyłam,na obrazku łatwiej go było kochać".



Współpraca reklamowa z wydawnictwem WAB.

Komentarze

Popularne posty