"Kontury" Jakub Jarno
"Wiedziałam już wtedy, że dotykam jakiejś prawdy, nie zdawałam sobie jednak sprawy z tego,jak głęboko. Latami w niej gmerałam, sprawdzałam,co konkretnie kryje,ostatecznie przekonując się,że nie ma takiej rzeczy, do której człowiek niezdolny byłby przywyknąć. Z czasem jednak zapomina".
"Kontury" to kolejna powieść tajemniczego Jakuba Jarno. Historia z gatunku literatury pięknej napisana niezwykłym językiem,wciągająca i hipnotyzująca. Od pierwszej strony fabuła intryguje do tego stopnia,że ciężko odłożyć książkę...
Wanda Jeżyńska urodziła się pod koniec wojny,a jej dokładne losy i życiorys nie są jej znane. Od początku zdana sama na siebie próbuje przetrwać w świecie,który rzuca jej kłody pod nogi i nijak nie chce się nagiąć,by dać jej choć odrobinę szczęścia.
Z wywiadu z bohaterką poznajemy jej losy,opowiada na własnych warunkach,tylko to,co chce i jak dyktuje jej serce i pamięć,która bywa zwodnicza. Kto w jej życiu był ważny? Czemu wywiad toczy się właśnie w tym miejscu? I kim właściwie jest Wanda?
"Konturom" nie można odmówić błyskotliwości,wciągającej fabuły i pomysłowości. Po raz kolejny autor tworzy bohaterkę, której losy frapują,bolą i z każdym rozdziałem zmieniają zdanie o niej samej. Ciężko rozgryźć dokąd prowadzi historia i jak mogły się potoczyć losy dziewczynki zdanej tylko na siebie w bezlitosnym świecie. A toczą się bardzo nieszablonowo i pokrętnie. Zaskakujący jest jednak sam koniec,którego nie sposób przewidzieć i nie rozpamiętywać...
Z minusów "Konturów": język,choć piękny,poetycko-filozoficzny nie pasuje już tutaj tak bardzo jak w "Światłoczułości". Mam wrażenie,że tam język i historia były jednością,tutaj czuć lekki dysonans. Mimo że wynotowałam sporo pięknych cytatów,nie ma tu tak ogormnego ładunku emocjonalnego jak w poprzedniej części.
Samo zachowanie bohaterki momentami uwiera i dziwi,dialogi jakby powtarzają się i na różne pytania otrzymujemy podobne odpowiedzi i zero konkretów.
Podsumowując,"Kontury" to świetna opowieść potrafiąca utrzymać uwagę czytelnika,jednak według mnie nie tak dobra jak poprzednia książka autora. Brakowało mi tutaj tej spójności historii z językiem oraz dramatyzmu wynikającego z naturalnej kolei losu. Tutaj bohaterka niekiedy sama jest sobie największą przeszkodą w zaznaniu odrobiny normalności.
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Literackim.



Komentarze
Prześlij komentarz