"Opowieść kataryniarza" Anna Stryjewska

 


"Opowieść kataryniarza" przenosi nas do Łodzi u schyłku XIX wieku i sprawia,że możemy się poczuć jak w świetnie skrojonej baśni,gdzie mamy dobre i złe charaktery,gdzie dobro zawsze zwycięża i gdzie możemy się czegoś nauczyć. To powieść obok której nie można przejść obojętnie i która skruszy lód nawet na najmniej czułym sercu...:)

Wiktor Różycki jest bezwzględnym wyrachowanym fabrykantem,który jedynie liczy zyski,a ludzie całkowicie nie mają dla niego znaczenia. Chcąc posiadać wciąż więcej i więcej podnosi czynsz w kamienicy,przez co skazuje lokatorów na biedę i opuszczenie swoich mieszkań. Zamieszkują w piwnicach,gdzie zrządzeniem losu niebawem trafia sam Różycki. Czemu się tam znalazl i jak jego życie odmieni dziewczynka nazywana Ksiezniczką?

"Opowieść kataryniarza" naprawdę mnie urzekła i sprawiła,ze poczułam jakąś magię. Napisana jest w piękny sposób i umiejscowiona u schyłku XIX wieku,gdzie jeszcze bardziej można poczuć różnicę między biednymi i bogatymi. Jest tu zawarta prostota,uniwersalne prawdy o życiu i ogrom ciepła i dobra. Autorka pokazuje,że czyste serce i prawda zawsze się obronią,winni zawsze zostają ukarani,a na zmianę na lepsze i zadośćuczynienie nigdy nie jest za późno.
Historia małej Księżniczki wyciska łzy z oczu,a postać samego Wiktora,choć budzi skrajne emocje,pokazuje,że każdy może dostać szansę od losu. Za każdym człowiekiem stoi jakaś historia i warto go poznać nim wyda się osąd.
"Opowieść kataryniarza" to klasyczna historia zimowo-świąteczna przekazujaca piękne wartości i chwytająca za serce. Gdybym miała polecić Wam jedną historię wartą przeczytania przed świętami to na tą chwilę bez wahania wskazałabym ten tytuł.


Współpraca reklamowa z wydawnictwem Skarpa warszawska. 

Komentarze

Popularne posty