"Zimowy świt nad Wigrami" Urszula Gajdowska
"Zimowy świt nad Wigrami" to opowieść w zimowym klimacie osadzona w pięknej scenerii starego dworku i kilkoma tajemnicami w tle. Rodzinne intrygi,przeznaczenie,stary medalion i poplątane losy bohaterów. Powieść obyczajowa,w której trzeba zmierzyć się z przeszłością by ruszyć dalej...
Julia odziedziczyła dworek po dziadkach. Budynek wymaga renowacji,a prac zgadza się podjąć jedynie Robert,który jest dosyć znanym w okolicy architektem. Matka bohaterki,Anna,wychowywała ją sama i do dziś nie może przeboleć rozstania z mężczyzną,który tak naprawdę pokochał ją i jej córkę...przez intrygi jego matki nie dane im było być razem,jednak dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności i przeszłości rodziny Anny,jest szansa na powrót do tego co było. Tylko czy po tylu latach ma to sens? I jakie tajemnice skrywa dworek,który odziedziczyła Julia?
Ta historia jest pięknie spisana i zawiera mnóstwo emocji oraz różnych odcieni miłości. Zawiera też niestety sporo zbiegów okoliczności,które lekko mnie drażniły i sprawiły,że nie do końca uwierzyłam w taki finał książki i rozwikłanie wszystkich tajemnic. Mimo to dałam się ponieść opowieści autorki,porwać w wir problemów bohaterów i dać zaczarować historii babki Heleny i jej tajemniczego medalionu,który budził sensację jeszcze długie lata po jej śmierci. Zawsze fascynowały mnie książki,w których przyszłe pokolenia próbują rozwikłać zagadkowe losy przodków. Tutaj warstwa z przeszłości była bardzo intrygująca,ta teraźniejsza odrobinę mniej.
Powieść czyta się szybko i łatwo wejść w klimat dworku i jego sekretów. "Zimowy świt nad Wigrami" wciągnie fanów tajemnic sprzed lat,opuszczonych dworków, przedmiotów mających ogromną moc i skomplikowanych relacji miłosnych. Całość wieńczy zakończenie w świątecznym klimacie,jednak to historia,którą można czytać cały rok.
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Skarpa warszawska.



Komentarze
Prześlij komentarz